Znacie to? Święta, święta i po świętach.
Jak ja tego nie lubię.
Dla mnie świąteczny nastrój zaczyna się od Mikołajek i trwa do pierwszych dni stycznia.
Tak więc niektórzy ten poniedziałek przywitali słowami – święta, święta i po świętach, a dla mnie to kolejna faza świątecznego czasu. Pomimo, że pracującego, to jednak świat wokół jest wolniejszy, duża jego część poszła na urlop, wyciszyła telefon.
To wyjątkowy czas w roku. Czas pomiędzy. Jesteśmy więc pomiędzy tym, co było, a tym co będzie. Pomiędzy tym, co chcemy, żeby nastało, żeby się spełniło, a tym, co chcemy pożegnać. To doskonały czas na refleksje. To doskonały czas na wzięcie sobie do serca bardzo ważnych dla mnie słów – TAKE YOUR TIME, którym poświęciłam cały rozdział w „La Mammie”.
I choć ten czas jest sprzyjający generalnie wszystkim do realizacji słów: take your time, to w sposób szczególny kierują go dziś do wszystkich kobiet w ciąży i mam.
Pamiętam, jak kilka dni po porodzie, kiedy opublikowałam pierwsze zdjęcie stópek mojej córki na Facebooku, zadzwonił do mnie Grzegorz, mój kolega, tata dwójki dzieci. Pogratulował, zapytał, jak się czuje i powiedział słowa, które do dziś kołaczą mi w uszach – Take your time!
Prawda jest taka, że te słowa powinnyśmy wziąć sobie do serca – w momencie, kiedy dowiadujemy się o ciąży.
Ja miałam tendencję do dawania z siebie 120% i wyciskania każdego dnia jak cytrynę pod kątem pracy i rozwoju osobistego. Pamiętam, że w okresie ciąży bywałam sfrustrowana, że nie mam czasu i siły na to, żeby dalej tak funkcjonować. Żeby tak dużo pracować, rozwijać się zawodowo, realizować swoje cele. Zrezygnowałam w tym okresie z kilku klientów i projektów, wiedząc, że długofalowo nie dam rady się w nie angażować, bo za kilka miesięcy pojawi się na świecie istotka, której będę musiała poświęcić wiele czasu, energii i uważności.
To moje wspaniała siostra Gunia, która mieszka bardzo blisko mnie, co w tym okresie ciąży i początków macierzyństwa doceniam po stokroć, wyciągała mnie z tych stanów frustracji mówiąc za każdym razem – Take your time – tylko innymi słowami:
Asia jesteś w ciąży korzystaj!
Asia jesteś w ciąży, odpuść sobie trochę!
Asia jesteś w ciąży, to normalne!
I dziś chce Wam powiedzieć to samo. Może Wasze życie dalej toczy się tym trybem, co jeszcze kilka tygodni temu, a może zmieniło się o 180 °. Niezależnie od tego – Take your time!
A na dokładkę, ważne słowa mojej drugiej kochanej siostry Ewy, które mnie też przywoływały do mojego „tu i teraz” w ciąży.
Ewa mieszka w Niemczech, więc okres mojej ciąży w większości spędziłyśmy na odległość, pisząc i dzwoniąc do siebie. Podczas jednej z naszych rozmów, Ewa powiedziała – Asia, ciesz się tym czasem, kto wie, może to jedyny raz kiedy jesteś w ciąży? – I nie było w tym krzty straszenia, to było powiedziane z czułością i troską. Te słowa mnie sprowadziły na ziemię – przypomniały mi to, co teoretycznie, każda z nas wie – mamy tylko dziś.
Zadbajcie o swoje dziś. A niech Wam w tym pomoże to jedno magiczne pytanie – Jak chcecie się czuć? Jak chcesz się poczuć teraz? Dziś.
Dajcie znać w komentarzu, co robicie dla siebie dziś? Czy bliskie są Wam słowa – take your time?
fot. Kinga Hołub / sesja dla Ładne Bebe
2 Comments
Tak łatwo o tym zapomnieć a tak bardzo tego wszyscy potrzebujemy. Dobrze że o tym przypominasz;) ja zaczynam od jutra, planować cele na kolejny rok i odhaczać moje prywatne to do’s, na które zazwyczaj nie mam czasu;) ta cisza i spokój po swiętach są kojące… enjoy.the.moment
♥️ oh yes 🙂 wspaniale, że mamy jeszcze kilka dni w wolniejszym tempie 🙂
ja też właśnie planuję – nowe projekty do La Mammy ?